Wiwat

To najbardziej rozpowszechnione, charakterystyczne tańce Wielkopolski. Są one przykładem najstarszych form tańca ludowego, tak pod względem muzycznym, jak i choreotechnicznym. Cechuje je powiązanie z pieśnią, nieregularna budowa muzyczna, dowolne rozmieszczenie akcentów, zróżnicowane tempa i metrum (czasem nawet w obrębie jednego tańca), tradycyjny sposób rozpoczynania tańca (introdukcja), zamówienie przez zaśpiewanie melodii, opłacenie kapeli itd.

Wiwaty oparte są na prostych formach ruchu, chodu, biegu, chodo-biegu, krokach dosuwnych, dostawnych lub obrotowych, tzw. „krokanych” (z równomiernym przenoszeniem ciężaru ciała z nogi na nogę), tańczone są na całej stopie dookoła wspólnej osi. Tańczący stosują swobodne, ale zgodnie z muzyką rozmieszczone akcenty. Mężczyźni wykonują czasem podskoki z akcentem, tupnięcia (szczególnie przy wiwatach z batami), przysiady lub krzyżowanie nóg w podskokach, jak ma to miejsce przy wiwatach wypitkowych u „Tośtoków” w środkowej Wielkopolsce (Pięczkowo k. Środy), czy też na Pałukach, a nawet w okolicach Szamotuł, np. A jo nie wiem, co to za przyczyna czy Gorzołeczka z wikom – wiwat tańczony przez starostę weselnego. Te kroki jednak i ten sposób tańczenia wiwata właściwe są tylko mężczyznom w czasie największego rozbawienia i podekscytowania w tańcu.

wiwatach wielkopolskich jak w lustrze odbiły się więc pierwotne cechy tańców ludowych.

Chociaż wiwaty wielkopolskie niosą ze sobą w wielu przyśpiewkach okolicznościowych treści wypitkowe, to jednak zachowanie kobiet w tańcu jest godne i spokojne, a gesty powściągliwe. Swobodne gesty i popisowe kroki przystoją w wiwatach tylko mężczyznom, choć i oni, mimo rozbawienia, zachowują się w tańcu godnie, a ich stosunek do kobiet nacechowany jest szacunkiem.

W czasie tańca, szczególnie w wiwatach typu wypitkowego czy popisowego, mężczyźni często pokrzykują i pohukują: „u hu, hu”, „i po ścianach”, „w kółko”, „tego samego”, „i do środka”, „i na ściany”, „oj, świyci sie”, „oj, nie dej sie”, „oj, trzymej sie” itp., a więc różnie, w zależności od przebiegu tańca, subregionu, a nawet wsi, ale przede wszystkim od osobowości tancerzy i sytuacji, w jakiej wiwat jest tańczony.

Wiwaty mają też różnorodne nazwy, które pochodzą od początkowych słów pieśni, np. Wiwat bratu mymuKarolinkaDzisiej, dzisiej, lub od sytuacji, np. wiwat weselnywiwat adoracyjny, lub też od nazwy miejscowości, np. wiwat od Śmiglawiwat od Morownicywiwat od Domachowa. Nierzadko też nazwa tańca pochodzi od charakterystycznych cech kroku, czy obrazu tanecznego, np. wiwat w krzyżwiwat weksel.

Niektóre wiwaty cechuje też duża wariabilność subregionalna, tak w muzyce, jak i ruchu, np. Wiwat bratu memu występuje w różnych regionach Wielkopolski (Szamotuły, Biskupizna i zachodnia Wielkopolska) prawie z tym samym tekstem przyśpiewki, ale z odmienną melodią i w odmiennych formach ruchowych.

Wiwatów jest w Wielkopolsce bardzo dużo, zarówno jeśli chodzi o formy muzyczne, jak i taneczne. Tańczone były przy różnych okazjach (wesela, uroczystości i zabawy). Tańczyli je młodzi gospodarze i czeladź. Tańczono je w parach lub pojedynczo, często gromadnie w bezładnej grupie.

Wiwaty związane z różnymi sytuacjami miały charakter uroczysty i wtedy spełniały funkcję „adoracyjną”, np. do pary młodej lub „przodkujących” w tańcu par, np. rodziców pary młodej. Tańczone w ten sposób noszą nazwę „adoracyjnych”.

Tańczyli je w czasie wesela drużbowie z „harapnikami” (batami z przywiązaną do nich białą chustą), z których trzaskali w biegu, ale były też wiwaty związane z sytuacjami zabawowymi i „wypitkowymi” oraz z poczęstunkiem. Świadczą o tym teksty towarzyszących im przyśpiewek oraz rekwizyty – butelka i kieliszek, jak też zaśpiew „zdałoby się coś wypić”, którym kończono wiwata.

Rekwizytem używanym przez kobiety w tańcu były małe białe chusteczki, zaprasowane w harmonijkę, często nazywane „wiwatkami”.

Tak więc wiwaty mają nie tylko różnorodne nazwy, metrum i tempa, ale też nastrój; zróżnicowane były również kroki taneczne w różnych regionach Wielkopolski.

W południowych regionach Wielkopolski (np. na Biskupiźnie) tempa wiwatów są szybsze, w środkowych zaś i północnych wiwaty grane są w tempach nieco wolniejszych i bardziej zróżnicowanych. W południowej Wielkopolsce oraz w jej zachodnich podregionach, np. w okolicach Zbąszynia, Dąbrówki, Babimostu i Wolsztyna, dominuje wiwat w metrum parzystym, w środkowej części regionu, w dawnych powiatach Kościan, Poznań (aż po Nowy Tomyśl), Śrem, Środa, Jarocin i Września, występują wiwaty tak w metrum parzystym, jak i nieparzystym, w subregionach północnej Wielkopolski, szczególnie w dawnym powiecie szamotulskim, mimo występowania wiwatów w metrum parzystym i nieparzystym, wśród muzykantów wytworzyła się tradycja określania mianem wiwata melodii w metrum parzystym, zaś melodii w metrum nieparzystym, które otrzymały kropkowane rytmy – mianem przodka. Te drugie melodie najczęściej grywane były do tańca pod nazwą przodek szamotulski (przyczynił się do tego też ruch folklorystyczny).

Akcenty w wiwatach o metrum 3/4 rozmieszczone są nierównomiernie, przypadają zarówno na mocną, jak i na słabe części taktu, „atakując” najczęściej trzecią część taktu. Jest to główna cecha wiwatów trójmiarowych. W wiwatach tych jest tak duża swoboda w rozmieszczaniu akcentów, że tracą one nawet powszechnie uznawane cechy metryczne. Stąd często powstają trudności w ustalaniu metrum.

Wiwaty tańczono na różne sposoby:

  • parami w bezładnej grupie, krokiem chodu lub chodo-biegu, w zależności od regionu i charakteru muzyki. Rozpoczynano na ogół od pierwszego kroku akcentowanego tupnięciem, szczególnie przez mężczyznę, i obrotami w lewo lub w prawo, dookoła wspólnej osi. Wówczas tancerz oprowadzał tancerkę dookoła własnej osi lub ją obchodził, względnie obiegał w trzymaniu półotwartym. Takie obieganie pary wykonuje się też w uchwycie „haczykowym”, np. pod prawe lub lewe ręce.
  • krokami obrotowymi „krokanymi”, z nogi na nogę w obrotach, w trzymaniu zamkniętym. Wówczas dziewczyna kładzie ręce na ramionach chłopaka, on zaś obejmuje ją w pasie. Pewne modyfikacje tego trzymania spotykamy na Biskupiźnie, tu tancerka kładzie lewą rękę na prawej łopatce tancerza, pod jego prawą rękę, a on jakgdyby przyciskał lewą rękę tancerki swoją lewą ręką. Prawa ręka tancerki spoczywa na lewym ramieniu tancerza, który prawą ręką ujmuje tancerkę na wysokości przedramienia.
  • krokami chodzonymi lub chodo-biegiem, parami, we wspólnym trzymaniu się za ręce, lub pod ręce, albo też kładąc je sobie na ramionach, poruszają się po obwodzie zamkniętego koła (w lewo i w prawo), wbiegając do jego środka i wracając na obwód. W tym trzymaniu, przy wiwacie tańczonym na obwodzie koła, bardzo typowe jest tańczenie jednej pary w środku koła (z butelką i kieliszkiem), której „służą” pozostałe pary tańczące na obwodzie koła. Para ta po zakończeniu tańca oraz zaśpiewie „zdałoby się coś wypić” częstuje tancerzy i „groczy” (muzyków). Jest to bardzo charakterystyczny sposób tańczenia wiwata w zachodniej, południowo-zachodniej i środkowej części Wielkopolski. Zaznaczyć należy, że poczęstunek taki odbywał się także bez przerywania tańca, gdy wiwat trwał dłużej.
  • tancerze, uchwyciwszy się pod ręce, zbliżają się do siebie rzędami i oddalają od siebie, biegnąc lub idąc do ukłonu z przytupem. Przy tym sposobie tańczenia wiwata dość charakterystyczne jest ujęcie się tancerzy za dłonie, wewnętrznymi rękami, zgiętymi w łokciu i skierowanymi ku górze na wysokości ramienia.

W monografii Oskara Kolberga czytamy, że wiwat to biegi, chody, podskoki, uwijanie się z kieliszkiem i butelką gorzałki w rękach mężczyzny, wywijanie i trzaskanie harapnikiem przez drużbów podczas wesela, przedeptywanie dziewczyny, do której młodzieniec przepija, a która trzymając jedną ręką brzeg fartuszka, obraca się lekko, wyskakując to w jedną to w drugą stronę, wymachując trzymaną w ręce chusteczką, i wreszcie udział w tańcu osobnej grupy dziewcząt.

Obraz taneczny wiwatów jest również wieloraki i tu także brak schematów. Tradycyjnie uzależniony był on od wielu czynników, przede wszystkim zaś od regionu, sytuacji, w której był tańczony, funkcji, z którymi był związany (zwłaszcza w obrzędzie weselnym), od używanych rekwizytów, wieku i stanu społecznego tancerzy, a także od ich inwencji twórczej i temperamentu, od treści przyśpiewki, która najczęściej stanowiła nie tylko jego introdukcję, ale również inspirację do ruchu i obrazu tańca.

Na ogół wiwat kończył się zaśpiewem tańczących „zdałoby się coś wypić”, zwłaszcza jeśli był to wiwat tańczony podczas wesela, z kieliszkiem i z butelką. Bywało też, że sama kapela, domagając się poczęstunku, wykonywała tę inwokację, gdy tańczący już kończyli wiwata. Wówczas częstowano „groczy” lub uczestników tańca.

Wiwat najczęściej rozpoczynał pewien typowy cykl tańców. Czasem było to nawet obligatoryjne, np. na Biskupiźnie, gdzie najpierw tańczono wiwata, następnie przodka, po nim równego i inne tańce.

Podoba Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi: